wtorek, 8 października 2013

Aromatyczne cudeńka z YANKEE CANDLE

O zapachach z Yankee Candle słyszałam już od bardzo dawna. Co chwilę trafiałam na filmiki lub posty, w którym dziewczyny je zachwalały. Jednak mnie jakość ten szał nie dopadł i ciągle ich zakup odkładałam na później. A jak dochodziłam do wniosku, że może warto je kupić, to przytłaczała mnie różnorodność zapachów, było ich zdecydowanie za dużo i nigdy nie miałam dość czasu, aby spokojnie zdecydować, które by mi najbardziej odpowiadały.
Jednak jakiś czas temu kupiłam sobie swój pierwszy kominek w Empiku, nadeszła jesień, a z nią długie, jesienne wieczory, więc stwierdziłam, że to najwyższy czas sprawdzić, o co tyle szumu z tymi świeczkami Yankee Candle. Nie powiem, wybór nie był łatwy, trochę czasu zajęło mi przeglądanie stron i zastanawianie się na różnymi wariantami zapachowymi. Ale w końcu wybrałam i na dobry początek zdecydowałam się na 3 tarty zapachowe - Vanilla Satin, Vanilla Lime i Mandarin Cranberry
Kupiłam, zapaliłam i ... przepadłam ;)



VANILLA SATIN (satynowa wanilia) 
Doskonałe połączenie bogatej wanilii, drzewa sandałowego i zmysłowych kwiatów. Aromat będzie idealny do stworzenia niepowtarzalnej atmosfery podczas spotkań towarzyskich, a także podczas chwil relaksu w samotności.


Wanilię uwielbiam, więc wybór był oczywisty ;) I nie zawiodłam się. Delikatny, subtelny, piękny zapach wanilii. Vanilla satin jest elegancka, czuć w niej dodatek kwiatów z nutą drzewa sandałowego. Po odpalaniu w całym domu unosi się zapach prawdziwej wanilii, który czuć w pokoju jeszcze następnego dnia. Działa odprężająco i kojąco. Uwielbiam go palić wieczorami, kiedy leżę już otulona w pościeli i odpoczywam po męczącym dniu.


VANILLA LIME (wanilia i limonka) 
Łagodna i odświeżająca mieszanka kremowej wanilii, słodkiego cukru trzcinowego i skórki cytryny.

Przed odpakowaniem czujemy zapach świeżej limonki, dopiero po zapaleniu wosku w kominku uwalnia się delikatny aromat wanilii. Zapach nie jest ani słodki, ani kwaśny. Wspaniale orzeźwia, pobudza, motywuje do działania, idealny zapach na jesienne dni - przywołuje wspomnienie lata :). Przypadnie do gustu osobą lubiącym świeże, owocowe zapachy, ale które jednocześnie nie są zbyt przytłaczające i duszące.  


MANDARIN CRANBERRY (mandarynka i żurawina) 
Zaskakujące połączenie słodkiej, słonecznej mandarynki i soczystych żurawin. Zapach łączy w sobie cytrusowy aromat sprzyjający skupieniu i pracy umysłowej z żurawiną, która pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie.


Najbardziej intensywny zapach. Świeży, słodki, owocowy. Nigdy nie wpadłabym na to, że można połączyć żurawinę z mandarynką, ale zapach jest naprawdę genialny. Te dziewczyny, które twierdziły, że pachnie cukierkami Skittles, miały absolutną rację. Aż chciałoby się go schrupać ;) Uwielbiam palić go rano albo kiedy wiem, że mam dużo obowiązków domowych, bo zapach napawa pozytywną energią i poprawia nasz nastrój. 

Co myślę?
Zdecydowanie dołączam do grona wielbicielek Yankee Candle. Nigdy nie miałam świec zapachowych, podgrzewaczy, wosków, których zapach byłby tak intensywny i wyczuwalny nawet następnego dnia, już dawno po jego zgaszeniu. W dodatku woski te są bardzo wydajne. Ja każdą tartę podzieliłam sobie na mniejsze kawałki, więc wystarczała mi ona na kilka wieczorów użytkowania. Wybór zapachów jest ogromny - mamy zapachy subtelne, owocowe, korzenne, kwiatowe, męskie - każdy znajdzie coś dla siebie. Zakup świeczki to dość spory wydatek, ale te małe tarty kosztują w granicy 6 zł, także koszt nie jest ogromny, a jakość fantastyczna!
Kto jeszcze nie miał, gorąco polecam :) A jeśli już próbowałyście zapachów Yankee Candle, napiszcie mi jakie są Wasze ulubione i które warto przetestować. 

2 komentarze:

  1. uwielbiam ich woski, szczegolnie zimowe zapachy np. cynamon:D

    co powiesz na wzajemna obserwacje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi kolekcja świąteczna zupełnie nie przypadła do gustu, ale więcej o tym piszę w mojej najnowszej notce ;) Zapraszam!

      Usuń